Ci, co "stare" jeszcze nie umarlo,
ciągną spódnice nogawek po ziemi,
stadionowym wieczorem pędem do piwnej konsumpcji, idą
włodarze przeciwności zadymy planować.
Złowróżbne obumieranie ludzkich wartości
na drogę cnoty pałowaniem nawracane,
kolekcjonują wiedzę krzywd, bez zapomnienia i tolerancji
wrodzonej wrogości grupy wobec jednostki.
Słońce w barwach zakażonej krwi świeci na stadionach,
jak chłop francuski kibole szturmują z piką Bastylię
z umierającą ideą z woli polityka, z piętnem zboczeńca,
najpierw niosą uśmiechy, potem kłamstwo...i kule na końcu!
Idą, za głosem przeznaczenia patrioci "z fałszywymi" uczuciami
- z okrzykami cywilizowany, to znaczy nudny!
Urodzeni z pozorami wolnej woli,
promują spiskowe teorie pozbawiające mózgu.
Władysław Turczuk