Głośny krzyk w świat ulatuje
Do bram nieba puka
Bóg go sobą nie markuje
Nikt tu nie oszuka.
Dziwne przyjął lud zwyczaje
Zmiany go skłócają
Wybrał sobie dróg rozstaje
Gdzie się "sępy"czają.
Nienawiści słowa wszędzie
Nie ma czym oddychać
Płynie wartko w świat orędzie
Które mało słychać.
Uleciała jedność głosu
Tylko bełkot dławi
Rządzi i nabija trzosu
Zjednoczony "rabbi".
Krzyczy mały, krzyczy duży
Bomby rację mają
Kto biedniejszy to ten służy
W zamian nic nie dają.
Znikło niebo czyste
Słońce smutno świeci
Nisko chmury krwiste
I nadzieja dzieci.
Turczuk