Ulatuje pieśń kamienia
- trafić chce do nieba,
płyną gorzkie zażalenia,
polityczna to potrzeba.
Z góry patrzy niebios oko
-słucha skarg natury,
bo modlitwa, hen wysoko
nie przepędzi burz i chmury
Pieśń kamienia ginie w tłoku,
bo to polityczna hucpa,
nie dodaje krzyk uroku
-z drogi, ja narodu służba!
Tylko Wypłosz na swą dolę
w samotności płacze gorzko
- Bóg wyznaczył już mu rolę,
że żyć musi z biedą, troską.
Ach to życie, ludzkie życie?
Ono daje i zabiera
- rani, męczy-topi skrycie,
aż w końcu umiera.
W przyszłość tylko uleciały,
wiara w Boga i nadzieja
na uczuciach będą grały,
aby istniał ten świat cały.
Władysław Turczuk