Dużo w życiu zmieniał twarzy,
przegrał swoją dolę
o wewnętrznym spokoju marzy
czas inną dał mu rolę.
Siebie zostawił w różnych wcieleniach,
rozszarpał swoją naturę
kiedyś szybował wysoko w marzeniach
graniem zmieniając skórę.
Teraz gra z życiem jest prawdziwą
- czasu zostało niewiele,
o ocenę przeszłości sprawiedliwą
klęcząc prosi w kościele.
Nie wie, co w jego duszy siedzi,
kim był przez granie całe?
Nad swoją przeszłością się biedzi,
życie jest krótkie i małe.
Od Boga chce nowej gaży,
o osobowość nową prosi,
mieć siebie na starość marzy
w sercu pokorę nosi.
Aktor przeszłość podzielił,
rozdał hojnie publiczności,
miejsce spokoju wydzielił
odszedł na zawsze w szarości.
Turczuk