Szczekają wodą małe fontanny
-wysoki pomnik z góry patrzy,
na którym lśnią konie złotej panny,
w dole "koń człowiek" i rikszowa taxi.
Wiaterek łagodny skutecznie chłodzi
poważnych spacerowiczów wiosennych
w leniwym spokoju nowa myśl rodzi,
znikają koszmary nastrojów zmiennych.
Spokojnie siedzę i w górę patrzę
na słońce, co z liśćmi figluje,
myślę sobie od nowa zacznę,
tak wielką energię czuję.
Ludzie jak mrówki w duszach budują,
leczą swe rany w parkowej zieleni
wszyscy uparcie swe szczęście malują,
a przyroda kolorami się mieni.
Każdy szuka nadziei, natchnienia,
co nowe karty życia odkrywa,
która smutki w radość zamienia
- wiara jest zawsze życzliwa.
Trochę dalej - tuż za ulicą
wieżowce w chmury mierzą
kolą w oczy - bogactwem krzyczą
łudzą tych, co wciaż wierzą...
Wierzą w szczęście, co kiedyś krzyknie;
zamieszkaj w tych pałacach!!!
Po długich latach wiara zniknie,
jak żebraków na parkowych placach.
W tym tłumie ludzi cieszy jedno
-radość wielka z nich bije,
wiarą upstrzone uśmiechy nie wiedną,
skażony optymizmem - ja żyję!!!
Władysław Turczuk