poprzez pola i bezdroża
z kosą idzie na ramieniu
smutne kłosy chylą zboża
czerpiąc siłę w odrodzeniu
każda matka życie rodzi
ziemia wkoło wszystko żywi
w swoich prochach wiecznie brodzi
wiara wystrojonej niwy
stara matka tak jak ziemia
gdy w pustynię się obraca
zapomniały o niej gremia
wspomnieniami czas swój skraca
jesień smutnie chyli głowę
niebo groźnie marszczy lico
podłe plany już gotowe
które śmiercią głośno krzyczą
świat przykryty został bielą
nieżyczliwych śmierć zabrała
jakby na ironię losu
matka życie pokochała
ciężko było przeżyć zimę
ale wiosna już nadchodzi
która radość ma na imię
nadziejami ona brodzi
wszystko co się dobrze kończy
złe wspomnienia w proch obraca
i na zawsze nas połączy
ziemia która wieczność skraca
matko cicha bohaterko
hołd pamięci wielki składam
w moich oczach jesteś wielką
póki swoim życiem władam
Władysław Turczuk