Zło zrodzone wśród piekieł przepaści
podstępnie się skrada w ciemności
swoją siłę i obłudną mocą namaści,
czerpie z "anioła śmierci" radości.
Tajemną mocą w młodzież mierzy,
zaraża swą okrutnością
ludzkich odruchów ono nie szerzy,
szatana darzy miłością.
Nowych "nieśmiertelnych" rosną zastępy
spowitych mgłą tajemnicy
krążą po starych cmentarzach jak sępy,
innością życie ich ćwiczy.
Wyrwani żywcem przez inne prawdy,
szczęścia inaczej szukają
odmienne wartości będą czcić zawdy,
bo innych jeszcze nie znają.
Ciężkie jest życie okrutnika,
duszy swej nie rozumie
czci śmierć, przyjaciół unika,
płacze i cierpi w zadumie.
Rzucany przez wichry wiar potępionych,
przecież ma duszę człowieka!
Po latach wraca do wartości zdradzonych,
w ramiona Boga ucieka.
Władysław Turczuk