Marzenia "nieudacznika"
Kiedy wyostrzył już swój wzrok,
zgasł moralny kryzys młodych lat
- w komorze nacisków poznaje świat,
na padole łez grzmi jego krok.
Kiedy prawda dziwniejsza od fikcji,
entuzjazm zwodzi na manowce
najważniejsze co ma w sakiewce
-ona zmusi do życiowej dykcji.
Często rozmyśla nad mnisią umiejętnością
- jak uczyć się przez sen słuchać i rozumieć?
Do czego potrzebne w życiu wszystko umieć
nacechowane filozoficzną,pustą mądrością.
Postanowił; - atrybut Boga w sercu nosić
- spokojem zamrozić swą tajemną duszę
- krzykiem drapieżnym nie wabić, "ja muszę"
- na codzień pokorę swym ego głosić.
Władysław Turczuk