Mała żabka dziś wesoła
pada deszczyk dookoła,
więc jajami się objada
śpiewa pięknie-opowiada.
Ciągnie długo swoją nutą
dawno,dawno już popsutą,
wszystkie żabki z niej się śmieją
wielki rechot wkoło sieją.
Tak zasiane żabie śmiechy,
wiatr roznosi ich uciechy
nad kałużą się zebrały
wszystkie głośno rechotały.
Mała żabka posmutniała
sama śpiewać przecież chciała,
poszła sobie w świat szeroki
i skoczyła w rów głęboki.
Tam siedziba wroga-węża,
czy ucieknie, choć się spręża
-jaki morał z tego płynie?...
mała żabka pewnie zginie.
Szczęście bardzo blisko miała
wśród najbliższych zaśpiewała,
w jej rechocie siła była
Władysław Turczuk