Gniewa się słońce latem zgorszone
nie weźmie sobie modelki za żonę,
która się stroi tylko w złote kolory
- wszystko zostanie jak do tej pory.
Smutną jesień, kto chce na tym świecie?
Serca słońce nie odda, starej kobiecie,
które swą miłością obdarza świat cały
- wszystkie pory roku bardzo je kochały.
Jesień chmurami zakryła swoje lica
wiatrem wyła, groziła - ta latawica,
piorunami klaskała, płakała w udręce
rządy trzymała w swej starczej ręce.
Deszcze zabrały już piękne szaty
zmyły jej ozdoby,makijaż bogaty,
wiatr ją szarpał, ciągał za włosy,
ona głośno płacze, o litość prosi.
Zza chmur wyjrzało litościwe słoneczko
żal się zrobiło starej jesieni deczko,
czyż zasłużyła na takie traktowanie?
- Nie pozwolę, aby deszczu było takie lanie!
Nastapiły kłótnie na nieboskłonie
staruszce jesieni posiwiały skronie,
słońce zmieniło prawa ziemi i natury,
w których można znaleźć haki, dziury.
Patrząc z góry na siwe włosy jesieni
wymyśliło, że w zimę ją zamieni,
przestało ogrzewać swymi promieniami,
aż mróz skół całą lodu kajdanami.
Sypnęły śniegiem granatowe chmury
przykryły jesieni brzydkie pazury,
przebrały w piękną, białą dziewczynę
i tak słoneczko stworzyło zimę.
Nikt nie chce pokochać pięknej dziewczyny,
bo brak jej serca - nie z jej to winy
w swym śnieżnym ciele nosi lodu sopel,
zamiast miłości ma wody kilka kropel....
Zaczarowana zima jesienią się nie zowie
ale, ta bajka niech wszystkim podpowie,
że tej białej pani serca oddać nie warto,
bo ona nie gra miłością, a mrozu kartą.
Władysław Turczuk