Moje miasto ukochane
z marzeń tworzy dzieła nowe,
w nocnej zmianie mnie pociesza,
w snach kreuje postać znaną.
Czy to zima, jesień, lato,
mgłą utkane zapomnienia
wartko płyną marzeniami,
w świat wiosenny wystrojone.
Dzisiaj dzień deszczowy,smutny,
ale radość mnie rozpiera,
zawsze czyni tak niedziela
- jestem w rękach fenomena!
Ciepły deszczyk przestał padać
- tuż za oknem słowik nuci,
swą "niedzielną mszę" odprawia
- śpiewem duszę mą "odchamia".
Wieczór weźmie mnie za rękę
zaprowadzi w znane progi,
do przyjaciół jeszcze wiernych
gdzie mój światek się dopełni.