Reputacja wciąż mnie dręczy
straszy wojną mocą plotek,
jazda na niej źle się kończy
wproch obraca me marzenia.
Ona kochać nie pozwala
inność każe mieć nadzieję,
piękny, biedny czy bogaty
żyje w cieniu reputacji.
Takie bzdury irytują,
co sąsiedzi o mnie myślą
moim życiem chcą kierować,
pragną karmić swoją racją.
Ileż to już przysięg było!
- wierne dziewczę mnie kochało,
a ja nigdy nie wierzyłem
wielką miłość roztrwoniłem.
Białą różę w świecie marzeń
na jej zimnym grobie kładę,
ach, ta głupia reputacja
co rozumem nie podpowie.
Nie słuchałem swego serca,
ani rad dobrego Boga
teraz nic już mnie nie wzruszy,
czas okrutny zabrał zdrowie.
Władysław Turczuk