Biegnę swym wzrokiem parkowymi alejkami,
słońce cieniem drzew maluje mi drogę,
biją oklaski dorożki końskimi zapachami
-scenerii obory jednak znieść nie mogę.
Central Park okrążony szczelnie dorożkami,
wkoło drapacze chmur strzegą powagi miasta
w nich władcy,co rządzą ludzkimi marzeniami,
w ich gabinetach stare umiera i nowe wyrasta.
Żegnaj lato końskich zapachów-ostatnią zielenią
z wiecznym głodem inności, którą śledzą tłumy,
pa, znajome wieżowce, co w słońcu się mienią
-żegnajcie, jestem już w świecie jesiennej zadumy.
Władysław Turczuk.