Nuciły cicho małe fale,
zielona woda pluła pianą
- głęboko w sercu kwitły żale
żywiły siebie starą raną.
Uczę się od morza obojętności,
oglądam swój skarbiec wspomnień,
który jak salamandra przeszłości
gamą kolorów duszę mą pieści.
Katuje ciszę ptasia orkiestra
- żarłoczne mewy głośno krzyczą,
a słońce na strunach promieni gra,
wiosenne chóry swe głosy ćwiczą.
Otwarty na przestrzeń jak pastwisko
pasę na nim najskrytsze swe myśli
- cieszę się bardzo - wiosna tak blisko,
spokojem gładzi mój los kapryśny.
Władysław Turczuk