Smażę stopy w miałkim piasku,
patrzę na kobiety
nic nie słyszę oprócz wrzasku,
takie plaże są niestety.
Patrzę, patrzę nic nie widzę
wszędzie tylko szachy słowne,
trochę z tych romansów szydzę
gdzie przodują gry umowne.
Czeszę wzrokiem małe fale
-czego ja tam szukam?
Nęcą głębin sine dale
przed okiem schowane.
Patrzę za swą złotą rybką
-słońce dzielnie mi pomaga,
wiem, marzenia miną szybko,
graczem w życiu jest odwaga.
A Belzebub przyczajony
grozi wodą i się wścieka
coraz bardziej urażony
gnębi wciąż człowieka.
Władysław Turczuk