Karma
Karma ludu to turnieje,
- młyn czarodziej wojny miele
a przedziwny świat wartości
w postępowych głowach mąci.
Młodzi, którzy pachną rajem
szerzą wyższe aberracje,
a krzyżowe ich wyprawy
wybierają buntu drogi.
Drwią z dogmatu ślepej wiary
- wad wartości, rdzawych zalet,
jak kolonia trędowatych
tworzą własny poemacik.
Od sarkazmu świat gęstnieje
- ach, te bunty, narzekania!
Rezydują za kratkami
przez "nikogo" niekochani.
Demonstrują swe uczucia
przez zadymy, narkotyki,
może wreszcie ktoś zrozumie
i zabroni siać obłudę.
Abstrakcyjny, bardziej gniewny
młody człowiek zawsze będzie,
pożegluje ku przyszłości
wbrew "uczciwym" pozorantom.
Władysław Turczuk