Nierówne drogi polne
Dziejami kurzu pokryte
Widziały dnie znojne
Ciężką pracą wyryte.
Gdyby mówić umiały
Głośnym krzykiem treści
Ziarno prawdy by siały
Zrodziły światu wieści.
Chłop pogardą okryty
On i reszta świata
Dla innych są zaszczyty
Zbiera razy bata.
Widzi to droga polna
Zasiana krzewem głodu
Ona zawsze była wolna
Rodziła mimo chłodu.
Ileż pokoleń potu wylało?
Wyrosły cierniste krzaki
Letnie słońce go osuszało
Pieszcząc krwawe,dzikie maki.
Zamknięta na świat droga polna
Zaczarowana istnieje
Wspomnienia trzymać zdolna
Choć nic się tam nie dzieje.
Turczuk