Szumią w lesie stare drzewa,
gałązkami wiatr powiewa
wiosna idzie świat odmieni
swoją mocą zazieleni...
Wkoło pola i pagórki
za którymi chmury, chmurki
przyczajone za lasami
straszą piorunami.
W sukurs idą huragany,
gwiżdże wiatr jak opętany
już i w oknach świece stoją
ludzie tutaj Boga boją.
A pioruny gęsto biją,
błyskawice w górze wiją,
chwila prawdy w duszach ludzi
wiarę w Boga teraz budzi.
Pierwszy oddział chmur szturmowych
w czarnych garniturach nowych,
atakuje ścianą wodną
poi deszczem ziemie głodną.
Tam, gdzie płynie mała rzeczka,
gdy jest pokój jak wstążeczka,
a gdy atakują burze
ona kocha się w naturze.
Dumnie wielkie wody zbiera
z hukiem w dół przedziera.
Burza dalej popędziła
tęczę z tyłu zostawiła.
Najpierw groza, później piękno
ludzkie serca przy nim miękną,
niewiadomą życie płynie
tak jak burze - wszystko minie.
Władysław Turczuk