Czego nie chcę, nie muszę znosić
wlec za sobą sztucznych radości,
o nic nikogo nie będę prosić
minęły dawno wszystkie miłości.
Nie wiem jaka jest moja rola,
piętno życia jeszcze noszę
ciężką pracą znaczona dola,
Boga tylko o zdrowie proszę.
Nie chcę smutkiem płakać,
pocieszeniem łez ocierać,
a inni nie będą mi krakać
módl się, bo trzeba umierać.
Próbuję pokochać świat cały,
nie zawsze to mi się udaje
przeszkadzają wpojone ideały
i przejęte skądś podłe zwyczaje.
Będę szczęśliwy prawdziwie
gdy słowo"próbuję"zrozumiem,
swój świat nie karać złośliwie
- walczę o szczęście jak umiem.
A, że Bóg mnie prowadzi,
to jedno wiem napewno
gdzie trzeba dobrze doradzi
nie karci ręką gniewną.
Płakać nad sobą nie będę,
litości od świata nie żądam
chociaż cienką nicią przędę,
ale swoją drogą podążam.
Władysław Turczuk