Ostatnia bryza
Kiedy się żegnasz, nie mów na zawsze,
bo los to wielki figlarz.
Ostatnia bryza
Daleko w ocean molo długie mierzy
pustki- nawet małych rybek niewiele,
bryza leciutka zmarszczki ściele,
wzrok daleko po wodach bieży.
Ostatnie pożegnanie morskiej bryzy
- przez tyle lat byliśmy zawsze razem,
teraz wewnętrznym tułaczym rozkazem
nieść więcej trzeba przez życie krzyży.
Patrzę jak zakochana para motyli się kręci
zagubiona w swoim bezkresie,
szczęśliwa -nie wie, co przyszłość niesie,
a zazdrosny ocean kolorami nęci...
W słońcu błyszczał - tłumaczył zawile,
tak jak kusi nieznane człowieka,
na flirt z oceanem patrzyłem z daleka,
aż fala przytuliła naiwne motyle.
Pod molem gołębie gruchają miłośnie
- leniwe mewy na plaży drzemią,
wszystko mnie żegna swą mową niemą
- słońce też świeci dzisiaj radośnie.
Ostatnie oklaski na falochronach
-to pożegnała mnie woda,
w pamięci zostanie łzawa przygoda,
kiedy będę w pustynnych rejonach.
Władysław Turczuk