bo wrócę z daleka
z magicznej krainy
gdzie inność wabi człowieka
przekupić chciałem winy
siebie pożegnam aureolą nicości
w błędnej galaktyce przetrwania
utopię żale w przypływie radości
butelką wina zapiję
szpaler olch powita cieniem
mała rzeczka szemraniem
cichy wiatr westchnieniem
zanucą w sercu
nad grobami przyjaciół
głowę wierszem pochylę
czas będzie więcej znaczył
zapomnieć trudno
swój świat bez końca buduję
przeszłością podpieram marzenia
domek z kart reanimuję
takie życie
Władysław Turczuk