Ćma krażyła jak zły duch
straż przednia nocy ciemnej,
skrzydeł jej niewidzialny ruch
dodawał emocji nieprzyjemnej.
Koszmary nocne ona kusi
gnębi przestrogą człowieka,
aż do ucieczki on ją zmusi,
ale zła przepowiednia czeka.
Głęboko tkwią stare zwyczaje
zakute w twardej strachu zbroi,
człowiek zastraszyć ćmie się daje
wiecznie duchów przeszłości boi.
Za oknem klaszczą drzewa
pojedynek uważnie śledzą,
śmiech przyrody rozbrzmiewa,
gwiazdy na gałązkach siedzą.
Raptem potwór nockę kosi,
nietoperz krąży w ciemności
strach nieprzyjemny czoła rosi,
w sercach miejsca sobie mości.
Drgnęła firanka w oknie,
ćma znikła w ciemnościach
strach na skrzydłach pomknie,
aż dzień zamieni noc w radości
Turczuk