Chichot Dantego-kołtuńskie oblicza
Jeszcze łez nie zdążył obmyć czas
-słychać bliskich cichy szloch,
a już kołtuny dręczą nas
żałobę krusząc w proch.
Wśród oskarżonych Dante siedzi,
powagą błyszczy siwy włos
nad klątwami piekieł on się biedzi
głodząc swój diabelski głos.
Z piekłem on już nie zadziera,
przeszłość przegnał precz
teraz mocne "haki" zbiera,
by za sobą władzę wlec.
Dante na piekło nie narzeka,
swe oblicza chowa w niebie
ze swych światów głośno wścieka
swym kopytem ziemię grzebie.
Dante z piekłem za "pan brat"
w nagrodę dostał fart,
z twarzą wyszedł z czasu krat
jego świat jest dużo wart.
Władysław Turczuk